Trudno będzie osiągnąć kompromis

O pracach nad unijnym budżetem, konsekwencjach Brexitu, priorytetowych dziedzinach w nowej perspektywie i Funduszu Sprawiedliwej Transformacji opowiada Europoseł Jan Olbrycht.    

 

- Panie Pośle, na posiedzeniu Komisji ds. UE Śląskiego Związku Gmin i Powiatów przedstawił Pan aktualny stan prac nad budżetem UE. Na jakim etapie są te działania?  

- Prace nad budżetem wieloletnim, czyli na lata 2021-2027, są w tej chwili głównie w rękach rządowych, czyli Rady Europejskiej. W ramach Rady musi zapaść decyzja co do tego, czy poszczególne rządy zgadzają się na zaproponowaną wielkość budżetu i określone w nim mechanizmy.  

- Zgoda w tym zakresie jest możliwa?  

- Wewnątrz Rady Europejskiej występują duże różnice w poglądach i w związku z tym, trudno będzie osiągnąć kompromis. Jeśli nawet uda się go uzyskać, to projekt budżetu następnie będzie dyskutowany na forum Parlamentu Europejskiego, który też ma swoje oczekiwania w tym zakresie.  

- Jakie to są oczekiwania?  

- Wynikają one z wcześniejszych deklaracji rządów, wyartykułowanych w Radzie Europejskiej. Deklaracje te dotyczyły kierunków działań UE. Między innymi tego, czy wspólnota ma skupić siły i środki finansowe na ochronie granic, polityce obronnej, systemie azylowym czy na przykład na badaniach naukowych. Parlament Europejski poważnie traktuje zapowiedzi rządów i oczekuje, że za takimi deklaracjami pójdzie zabezpieczenie pieniędzy na ich realizację, czy to poprzez wprowadzenie dodatkowej składki, czy też stworzenie nowego systemu dochodów własnych. Parlament oczekuje także utrzymania polityki spójności i rolnictwa na dzisiejszym poziomie.  

- A więc jak zwykle kością niezgody są pieniądze.  

- Wielkość przyszłego budżetu unijnego jest bardzo dyskusyjna. Państwa członkowskie – płatnicy netto – będą dążyć do tego, aby nie zwiększać składek. Wychodzą z założenia, że skoro Unię opuszcza największy płatnik, czyli Wielka Brytania, to UE powinna ograniczyć swoje ambicje. W ich przekonaniu wspólnota mając mniej środków finansowych, będzie nie tylko mniejsza geograficznie, ale też w wymiarze działań, które podejmuje. Parlament z kolei uważa, że wyjście Brytyjczyków nie powinno wpłynąć na zakres działań UE i wobec tego należy znaleźć źródło finansowania, które zapewni dotychczasowy poziom aktywności. Wśród propozycji pojawiają się między innymi te związane z dochodami własnymi czy wprowadzeniem innych podatków, które będą bezpośrednio wpływać do budżetu UE.   

- Brexit istotnie pokrzyżował plany.  

- O jego konsekwencjach mówi się już od dawna. Formalnie już nastąpił, ale do końca roku Wielka Brytania będzie obecna we wszystkich programach i będzie opłacać składkę członkowską.  Do końca roku mamy też czas na wynegocjowanie dalszej formy współpracy Brytyjczyków z UE, w formule umów bilateralnych. Rezultat tych rozmów będzie miał kluczowy wpływ na dalsze funkcjonowanie wspólnoty.

- Czy Unia wyciągnęła z tego jakieś wnioski? 

- Na pewno jest to moment, w którym należy zastanowić się nad tym, czy można coś zmienić w sposobie podejmowania decyzji w ramach poszczególnych jej organów i formie przekazywania obywatelom informacji na temat jej działania. Brexit w dużym stopniu był oparty na kłamstwie. Ważne jest też to, aby nie pojawiły się inicjatywy kolejnych referendów. Jednak, aby ich nie było, trzeba pokazać, że bycie w Unii jest korzystniejsze niż funkcjonowanie poza nią. Następne lata przyniosą odpowiedź na pytanie, czy Brexit przynosi korzyści. Jestem przekonany, że nie, ale taką tezę muszą potwierdzić konkretne fakty.  

- A konferencja w sprawie przyszłości Europy, która ma się rozpocząć w Dniu Europy, 9 maja 2020 r., może pomóc?  

- Jest jednym ze skutków Brexitu. Umownie nazywamy ją konferencją, ale to tak naprawdę cykl spotkań i debat, które potrwają dwa lata. W tym czasie chcemy zapytać obywateli, czym ich zdaniem Unia powinna się zajmować i czego od niej oczekują. To oczywiście wpisuje się w ideę współudziału obywateli w podejmowaniu decyzji, które zapadają na wysokim szczeblu różnych instytucji unijnych. Po drugie w ramach konferencji w sprawie przyszłości Europy musimy zweryfikować system podejmowania decyzji na poziome UE i ocenić jego skuteczność.  

- Z perspektywy samorządów lokalnych ważne są dziedziny życia, w ramach których będą mogły być realizowane projekty. Co jest na liście priorytetów?   

- Będą to przede wszystkim kwestie klimatyczne, o których już parokrotnie wspominałem, w powiązaniu z gospodarką i ochroną środowiska. Istotnym wyzwaniem będzie też digitalizacja, a więc szeroko rozumiane ucyfrowienie. A tym, co połączy obie dziedzinie będą sprawy społeczne, zwłaszcza w kontekście ochrony zdrowia. 

- Nasz region w szczególności śledzi dyskusje związane z Funduszem Sprawiedliwej Transformacji. Jakie są prognozy w tym zakresie dla województwa śląskiego?  

- Dziś to 7,5 miliarda euro w skali UE, z czego Polsce przypadną 2 miliardy. Jednocześnie będzie musiała do nich dołożyć ze swojej „koperty” funduszy strukturalnych od 3 do 6 miliardów euro oraz pieniądze z własnego budżetu. Oczywiście pojawia się pytanie, czy nasz kraj wykreuje odpowiednie pomysły na projekty, czy uzyska gwarancje kredytowe i same kredyty?

- Dwa miliardy będą mogły pójść na…  

- Głównie na kwestie społeczne rozumiane jako przekwalifikowanie pracowników, tworzenie nowych miejsc pracy w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, w związku z transformacją branży energetycznej. Projekty dotyczące infrastruktury będą finansowe z innych pieniędzy, częściowo z gwarancji kredytowych bądź kredytów bankowych.  

- Liczba beneficjentów ramach Funduszu wzrosła…  

- Dzisiaj te środki zostaną skierowane do dwudziestu siedmiu państw wspólnoty, do regionów które w największym stopniu są uzależnione od węgla. Wcześniej była mowa o dziesięciu. Większa liczba beneficjentów, to większe rozproszenie środków.

- Panie Pośle, rozpoczęliśmy rozmowę od stanu prac nad budżetem unijnym, ale nie padły żadne terminy. Kiedy realnie mogą zapaść decyzje w tym zakresie?

- Będzie to następowało stopniowo. Byłbym szczęśliwy, gdyby decyzje związane z budżetem zapadły do końca tego roku. Pamiętajmy, że dopiero wtedy, gdy sprawa budżetowa zostanie zakończona, rozpoczną się realne prace nad rozporządzeniami sektorowymi.  

- Dziękuję za rozmowę.


Rozmawiała Dominika Tkocz  

fot. posiedzenie Komisji ds. UE Związku, 14.02.2020 r., archiwum ŚZGiP
 

Polecamy




Współpracujemy