- przynosi ogromne straty dla gospodarki (zwłaszcza rolnictwa – pojawia się potrzeba dodatkowego nawadniania pól, a za tym idą konkretne koszty);
- rodzi problemy w przemyśle, który odpowiada za prawie ¾ zużycia wody w Polsce (np. zagraża działaniu elektrowni, które trzeba schładzać wodą - szczyt zapotrzebowania na energię elektryczną przesunął się na lato, bo upały sprawiają, że masowo korzystamy z klimatyzacji; tymczasem każda rzeka ma tzw. określony przepływ nienaruszalny, poniżej wartości którego nie wolno z niej już pobierać wody, z uwagi na istniejące w niej organizmy żywe);
- realnie zagraża naszemu zdrowiu i bezpieczeństwu (np. poprzez pożary lasów i łąk, a w miastach, w których znajduje się wiele powierzchni nieprzepuszczalnych, poprzez tzw. szybkie powodzie miejskie).