Jak informuje serwis samorządowy PAP wiosną przyszłego roku ma ruszyć nowy nabór do programu usuwania azbestu. Potrzebne jest radykalne przyśpieszenie działań i zmiana zasad decydujących o wysokości dofinansowania – uważają samorządowcy.
Na wniosek strony samorządowej Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przedstawił na wrześniowym posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego informację na temat programu utylizacji azbestu.
„W latach 2010-2020 NFOŚiGW przeznaczył na usuwanie wyrobów zawierających azbest kwotę 210 mln zł, co przyniosło efekt w postaci trwałego usunięcia ponad 261 tysięcy ton azbestu” – wskazał wiceprezes NFOŚ Paweł Mirowski. „Rozpoczęcie kolejnego naboru wniosków w ramach tego programu przewidywane jest w marcu roku 2021. Na ten moment zamierzamy przeznaczyć na to kwotę co najmniej 50 mln zł” – poinformował, zastrzegając, że zostanie ona zwiększona o środki niewykorzystane z bieżącej puli, tj. o ok. 20 mln zł.
Samorządowcy podkreślali w dyskusji, że tempo usuwania azbestu w Polsce jest niezadowalające, a mechanizm dystrybuowania środków na ten cel – niedoskonały. Obecnie o wysokości dotacji, która trafi do gmin decyduje wartość wskaźnika G, czyli tzw. wskaźnik zamożności (dotacja wyniesie do 100 proc. gdy wskaźnik G jest mniejszy niż 1500, do 70 proc. - gdy wynosi 1500-2000 i do 40 proc. gdy jest wyższy niż 2000).
„Nie możemy zagłaskiwać rzeczywistości. Tempo usuwania azbestu jest bardzo małe” – mówił Leszek Świętalski, sekretarz generalny Związku Gmin Wiejskich RP. „Prognozuje się, że program, który był określony w 2009 roku nie zostanie zrealizowany [do roku 2032] i będzie wydłużony w czasie trudno powiedzieć jakim” – dodał.
Dlatego jego zdaniem należy dokonać rewizji systemu zachęt, m.in. odejść od samego wskaźnika G jako wyznacznika wysokości dofinansowania. „To jest dzisiaj nieżyciowe i nie odpowiada realiom na terenach o budowie rozproszonej, gdzie to właśnie gęstość zaludnienia ma przede wszystkim znaczenie i mówi o ewentualnej zamożności bądź niezamożności danej gminy, a nie wskaźnik G” – przekonywał Świętalski.
więcej poniżej:
www.samorzad.pap.pl